Kompletna porazka..
pozatym to zaczne od tego ze jestem pan X i mieszkam w miejscowości XX
mam dziewczynę Panią X z ktorą jestem jakies sześć miesiecy...
I powiem ze od tych sześciu miesiecy niepotrafie sie rzy niej otworzyc... :(
Walentynki mineły na wspulnym gotowaniu i extra romantycznej kolacji, ale mimo to ja czyje sie jak manekin w tym wszystkim...
Wiem wiem moze przesadzam ale naprawde tak sie czuje..
Wydaje mi sie ze po sześciou miesiacach stosunku chłopaka z dziewczyna są badziej otwarte nic tylko rozmowa e eskach o wspulnych problemach...
Strasznie mnie to męczy... niemoge sie jej wyrzalic bo boje sie ze stanie się cos dziwnego...
Wczoraj pod koniec dnia odbyła sie miedzy nami rozmowa ktorej finałem były słowa ,,To znajdz sobie inna" niewiem jak kogos innego ale mnie to bardzo dotkneło... :(
Tymbardziej ze sie kocha kogos kto mówi do mnie takie coś... ;/
Dla mnie to porazka... Jak by nie taie cos to bym uznał ze walentynki mineły Zajebiście lecz teraz niemoge tak powiedziec... Wczoraj płakałem BARDZO płakałem...
Prezent ktory kupiłem na walentynki mojej Pani X to były Niebieskie roze było ich 7 był to prześliczny bukiet na ktory poszły pieniadze z kursu na prawojasny... Lecz teraz niewiem czy sie to opłacało... chciał bym zeby Moja pani X przyszła do mnie i Powiedział mi ze mnie kocha... Niema nic na czym by mi bardziej zalerzało...
W tych walentynkach brakowało mi jej i to dosłownie... Jestesmy jak dwie półkule...
Ktore mają cztery strony świata...
Widzimy sie tylko na Weekendy lecz jak się widzimy po tygodniowej przerwie to jeszcze nigdy mnie nie uściskała i nie powiedziała ze strasznie tęskniła... :( Ona jest taka taka jakby zamrozona... Bez uczuć :( Boje sie ze niejestesmy dla siebie przeznaczeni...
Niechcem dalej prowadzic takiego zycia!!
Ale tez nichcem Stracic pani X!!!
Dobra mykam do Kościoła jak wruce to napisze cos jeszcze..